Agata

Mam na imię Agata,mam 44 lata. Na jednej ze mszy świętej o uzdrowienie pani ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym powiedziała, że jeżeli ktoś chce aby wspólnota pomodliła się nad nim modlitwą wstawienniczą proszony jest o podejście pod ołtarz. Miałam problem ginekologiczny (mięśniaki macicy) i właśnie z tą prośbą do Pana Jezusa poszłam pod ołtarz. Grupa posługująca modliła się nad nami. Pamiętam słowa pani ze wspólnoty, która powiedziała, że na to uzdrowienie trzeba poczekać. Wiedziałam,że nie nastąpi ono od razu. Zaufałam Jezusowi. Po paru dniach usłyszałam głos w sercu „Jesteś uzdrowiona” i od tego momentu dolegliwości minęły. Na kolejnej mszy o uzdrowienie w mojej parafii Świętego Józefa Robotnika w Wołominie też była taka modlitwa wstawiennicza, tym razem podchodziło się do grupki osób posługujących, trzeba było powiedzieć dolegliwość, oni nakładali ręce modląc się wstawienniczo. Wiedziałam już,że Pan Jezus uzdrawia poprzez taką modlitwę. Powiedziałam, że mam problem z kręgosłupem szyjnym. W czasie modlitwy wstawienniczej prosiłam też w ciszy Pana Jezusa o uzdrowienie, po krótkiej chwili ich modlitwy poczułam Jego moc i działanie: przechodzące ciepło. Również i w tym przypadku nastąpiło uzdrowienie. Kocham Ciebie Jezu i dziękuję za wszystko. Zachęcam gorąco wszystkich do zaufania Panu Jezusowi i skorzystania z modlitwy wstawienniczej,On wybrał te osoby do posługiwania, On przez te osoby uzdrawia. Chwała Panu! Agata